Mniam…mniam
Tam tam tam tadam! Panie i panowie po długiej nieobecności
Na Tropie powraca z nowymi pomysłami!
Jak wiecie największym problemem jest czas bo ani go wydłużyć, ani przyspieszyć ani zatrzymać.
Ano szkoda bo, gdyby doba miała 48h może byłoby łatwiej. A wszystko to przez egzaminy, razem z Na Tropie pilnie studiowaliśmy bardzo ważne rzeczy. Przyznam , że troszeczkę lenistwa też się tu wkradło, bo po egzaminach trzeba było zrealizować ekspedycje El Sur, odkrywając kolejne uroki południa i zrobić wielki enjoy po wyspie! Także zagubiłam się gdzieś w czasoprzestrzeni i pośród plantacji bananów zrywając pomarańcze z drzewa i pijąc wino na plaży. W najbliższym czasie takie nagłe zniknięcia będą zdarzać się coraz częściej, bo trzeba wyspę poznać co do ostatniego ziarenka piasku. Planowałam zdobyć niecnie szczyt Teide, jednak dla kanaryjczyków jest zima ( +23 stopnie dwa dni temu) i nie wydają pozwoleń bez specjalistycznego sprzętu bo na szczycie jest trochę lodu. No nic w takim razie zmieniamy kierunek na La Gomerę! Szukam ochotników i płyniemy podbijać wyspę.
Ale …ale spokojnie wszystko nadrobimy w swoim czasie!
Dla mnie Teneryfa to wiele maleńkich drobiazgów składających się w jedną całość. Jedną z nich jest kuchnia, w której jestem szaleńczo zakochana (Więcej o kuchni w kolejnych odcinkach)….dlatego dziś lecimy…ale do kuchni przygotować Paellę hiszpańską w wersji Dagmary W.
Uwielbiam gotować-eksperymentować, dlatego też wykorzystałam okazję przyjazdu gości do mojej współlokatorki, żeby trochę na nich popróbować Posłuchajcie…
Ekspertem nie jestem, ale zaczynamy!
Dziś 2 wersje:
- z owocami morza
- i z kurczakiem
= ogromna ilość jedzenia
Co potrzebujemy?
Nie podaję proporcji, gdyż wrzucam zawsze na oko , a więc:
* ryż
*pierś z kurczaka/ owoce morza wg. uznania/ lub to i to
*oliwę
*czosnek
* cebulę
* przyprawy ( do wyboru do koloru – najlepiej szafran)
* warzywa – co kto ma i lubi
*bulion ( warzywny lub z kurczaka)
* i no przecież , że wino
Chyba o niczym nie zapomniałam….?
Podgotowuje delikatnie ryż ( oryginalnie powinien być tzw. hiszpański, czyli okrągły) ok. 5 min w osolonej wodzie. W tym czasie szykuję dwie patelnie ( jedną na owoce morza drugą na kurczaka) . Mieszankę owoców morza również podgotowuje w osobnym garnku. Patelnia do paelli powinna być duża i okrągła – niezbyt głęboka, ale że studenci są zwykle biedni i nie mają nawet czajnika, większą porcję robimy w garnku. Do dyspozycji mam 1 patelnią i 1 duży garnek, a raczej gar;) Do obu naczyć wlewam dośc sporo oliwy z oliwek i wrzucam posiekaną cebulę czerwoną i przeciśnięty przez praskę czosnek, delikatnie mieszam i czekam, aż się podsmaży ( Uwaga, żeby nie spalić czosnku bo będzie gorzkie – wszystko! ). W tym czasie nacieram przyprawami ( sól, pieprz, pietruszka) pokrojonego w kawałki kurczaka i wrzucam na patelnię. Odcedzam owoce morza i wlewam do garnka razem z wywarem. Zarówno do garnka jak i na patelnię wlewam bulion ( morze być z warzyw albo kurczaka) po czym wrzucam (delikatnie podgotowany) ryż i mieszam mieszam mieszam…
Należy pamiętać, żeby cały czas uzupełniać płyny( ja dolewam wino, bo woda rozcieńcza smak), by ryż miał co „pić”. W czasie gdy wszystko nam się ładnie gotuje kroimy w kosteczkę różne warzywa. Dodałam: paprykę zieloną i czerwoną, bubango, cukinię, kabaczka, pomidory i zielone-czarne oliwki. Przed wrzuceniem warzyw dolewam wina, ciągle mieszając i trzęsąc patelnią ( Z garnkiem to trochę trudne). Po dodaniu wszystkich składników czas na przyprawy! Sztandarowy w paelli jest rzecz jasna szafran, ale z braku laku dosypuje troszkę soli, pieprzu, pietruszki i estragonu. A na sam koniec zasypuję posiekaną pietruchą!
Gdy ryż wchłonie cały płyn , danie gotowe! Co prawda wersja w garnku była troszkę kleista ( nieodpowiednie naczynie) Ale mam nadzieję, że równie smaczna!
Zapijamy oczywiście winem!
Czas przygotowania: optymalnie 20 – 30 min. z krojeniem od początku do końca
Jednak mi zeszło ok. 1h 30 min. ze względu na ogrom porcji ( Pułk wojska bym tym wykarmiła)
Stopień trudności: łatwe
Smak: Jak dla mnie bomba
Są równe wersje paelli (i różne sposoby przyrządzania)- nawet taka z czarnym ryżem – Jednak ceny na południu są horrendalne i sięgają do 25 euro za porcję :/ .
Koniecznie szukam miejsca, gdzie dają tanią i domowo upichconą paellę ( w restauracji to nie frajda) !
P.S A w następnym odcinku z cyklu – Na Tropie… gotowania z Dagmarą W. – Tortilla Española!
P.S 2 A może tak następnym razem skoczymy na Gran Canarię – Womad Festival ?
Aż ślinka cieknie…